Nasz technik Szymon Jasnowski prezentuje fortepian Fryderyka Chopina (którym na co dzień się opiekuje) znajdujący się w Warszawskiem Muzeum Chopina, specjalistom z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych z Krakowa. Zapraszamy do przeczytania artykułu z Dziennika Polskiego: Ostatni fortepian Fryderyka Chopina trafił pod lupę krakowskich specjalistów z Krajowego Centrum Badań nad Dziedzictwem. Chcą sprawdzić, w jakich warunkach powinien być przechowywany i eksponowany, a także, czy jest szansa, by można było na nim w przyszłości koncertować.
Specjaliści pracujący w Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych (w skrócie LANBOZ) Muzeum Narodowego w Krakowie są już po pierwszej wizycie w Warszawie, w Muzeum Fryderyka Chopina. To tam właśnie dziś znajduje się ostatni fortepian najwybitniejszego pianisty i kompozytora polskiego okresu romantyzmu. Krakowscy naukowcy badają stan ostatniego fortepianu Fryderyka Chopina. Chcą sprawdzić, w jakich warunkach powinien być przechowywany i eksponowany, a także, czy jest szansa, by można było na nim w przyszłości koncertować. – Żeby wyjaśnić od razu: my nie konserwujemy dzieł sztuki. My je badamy. Jak lekarze – tłumaczy Joanna Sobczyk, gdy pytamy co fizyczka i chemik (czyli Julio del Hoyo-Meléndez, który jest kierownikiem centrum) mają wspólnego z ochroną dzieł sztuki. – Naszym zadaniem jest przede wszystkim zbadanie i rozpoznanie materiałów, które zostały użyte przez artystę, ich stanu zachowania, a także ocena, jak ten przedmiot będzie się starzał. Dzięki temu możemy powiedzieć, w jakich warunkach dany obiekt powinien być przechowywany, by proces degradacji postępował jak najwolniej – dodaje Julio del Hoyo-Meléndez. –Podczas „rozpoznawania” nieznanego dotąd terenu (– Po raz pierwszy mamy u siebie instrument muzyczny, w dodatku tak wyjątkowej klasy. Ale każdy obiekt to suma różnych materiałów o bardzo różnych właściwościach reagujących w odmienny sposób na warunki środowiskowe – mówi Joanna Sobczyk) pomocą okazali się: stroiciel historycznych pianin, Szymon Jasnowski, i prof. Beniamin Vogel, uznany muzykolog. Po pierwszej wizycie już wiadomo, jakie badania dalej czekają fortepian. Przede wszystkim instrument – dzięki m.in. fotografiom w różnych zakresach promieniowania elektromagnetycznego, w tym rentgenowskiego – uzyska bardzo dokładny opis budowy, skrupulatny opis stanu zachowania. – Przeanalizowany komplet danych na temat warunków, w jakich jest eksponowany pozwoli opracować strategię ochrony zgodną z najwyższymi standardami – dodaje Joanna Sobczyk. Czy dzięki badaniom poznamy także odpowiedź na pytanie, czy będzie można grać na instrumencie i czy nie jest to zbyt duże zagrożenie? Z jednej strony jest to obiekt najwyższej muzealnej klasy, ale z drugiej – instrument muzyczny. Niektórzy marzą o tym, by można go było usłyszeć. A zabiegi wokół tego produktu słynnej firmy Pleyel nie dziwią o tyle, że w jesienią przyszłego roku czeka nas I Międzynarodowy Konkurs Fryderyka Chopina na Instrumentach Historycznych. Czy właśnie wtedy go usłyszymy? Badania instrumentu trwać będą trzy dni. Ich opracowanie to od 80 do 120 dni. Po tym czasie raport trafi do Muzeum Fryderyka Chopina. Nieśmiertelny fortepian Fryderyka Chopina Sama historia fortepianu jest fascynująca. Chopin grał i tworzył na tym instrumencie w latach 1848-49. Prawdopodobnie o nim Norwid pisał w „Czarnych kwiatach”: „mieszkania główną częścią był salon wielki o dwóch oknach, gdzie nieśmiertelny fortepian jego stał, ale fortepian bynajmniej wykwintny – do szafy lub komody podobny, świetnie ozdobiony jak fortepiany modne – ale owszem, trójkątny, długi, na nogach trzech, zdaje mi się, już mało kto w ozdobnym używa mieszkaniu”. Jak podkreślają pracownicy Muzeum Fryderyka Chopina, znajdował się również w mieszkaniu na place Vendôme. Widoczny jest na akwareli Teofila Kwiatkowskiego (reprodukcja akwareli widoczna w tle) przedstawiającej salon Chopina w jego ostatnim mieszkaniu. Wsparty o instrument przedstawiony został kompozytor. Po śmierci kompozytora instrument kupiła od C. Pleyela Jane W. Stirling i w czerwcu 1850 wysłała drogą morską do Warszawy. Później trafił w ręce Ludwiki Jędrzejewiczowej, a potem jej córki, Ludwiki Ciechomskiej. Po jej śmierci przechowywany był przez jej brata, Antoniego Jędrzejewicza i sprzedany Muzeum Narodowemu przez Marię Ciechomską, wnuczkę Jędrzejewiczowej. Podczas II wojny zabezpieczony w zamku Fischhorn pod Salzburgiem, powrócił do Warszawy w 1946. Eksponowany przez pewien czas w Żelazowej Woli. W 1967 Muzeum Narodowe przekazało go w darze Towarzystwu im. Fryderyka Chopina. Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
AutorFortepiano - Galeria Fortepianów i Pianin. Archiwa
Sierpień 2019
Kategorie |